Zespół: Sugarhill Gang
Tytuł: Rapper's Delight
Format: singiel (12''), 45 RPM
Rok wydania: 1979
Wytwórnia: Sugar Hill Records / Metronome (wydanie niemieckie)
Gatunek: Hip-Hop
Strona A
Rapper's Delight (15 min. version)
Strona B
Rapper's Delight (6.30 min. version)
Śmieszy mnie jak czasami młodsi ode mnie nazywają starą szkołą płyty z roku 1996 i dalej. Faktycznie, dla nich te projekty mogą być już stare, ale w porównaniu z raperami z Sugarhill Gang ich staż wypada po prostu kiepsko. Nagrane i wydane w roku 1979 – to jest k***a old school!
Napis "Super Disco Sound Single" może troszkę odstraszać rapowych konserwatystów. Chyba. Poza tym dodatek "Special Disco-Version" i mikrofon z otwartą japą. Na tylnej części okładki zamieszczono tekst krótszej wersji, bo trzeba wiedzieć, że na 12’’ są dwie – pełna trwająca aż 15 minut (!) i ta krótsza o 8:30 (głupio wygląda placek prawie cały pusty). Prędkość 45, ale zanim zaczniemy opis kawałka to jeszcze kilka słów o samym zespole. Naprawdę tylko kilka.
A więc (oprócz tego, że nie zaczyna się zdania od "a więc") Sugarhill Gang stworzyły trzy osobniki: Wonder Mike, Master Gee i Big Bank Hank. Zespół jest powszechnie znany jako autorzy pierwszego rapowego nagrania – oficjalnie, bo nieoficjalnie pierwsza była funkowa grupa FatBack Band, która wspólnie z panem o ksywie King Tim III nagrała numer rap wcześniej albo o tydzień, albo o 3 miesiące. Sugar został powołany przez Sylvię Robinson i jej męża. Sylvia to prezenterka radiowa, właścicielka wytwórni Sugar Hill Records oraz jak podają niektóre źródła – producentka i piosenkarka. Nagranie "Rapper’s Delight" bez wątpienia jest pierwszym numerem nagranym przez raperów, który dostał złoto. Podkład został zagrany (!) przez muzyków związanych z labelem pani Robinson – ukrywających się pod nazwą Positive Force, i z założenia miał przypominać to co robią DJ’e podczas imprez (break’i i te sprawy). Chłopy z PF oparli beat na motywie z utworu "Good Times" zespołu Chic (o czym zresztą informuję nas tył okładki i o co kłócono się długi czas w sądach). Tekstowo mamy tutaj zbiór prostych rymów i imprezowych okrzyków, wiele zwrotów przeszło już do klasyki gatunku ("now what you hear is not a test" przykładowo). Rap na domówki, rap do zabawy – to jeszcze nie czas na poważne przesłania w tym nurcie. Znać wypada, choć niektórzy mogą czuć się urażeni prostotą tego singla.
6 komentarzy:
a znacie to? http://www.youtube.com/watch?v=CB1RutFp0Cc haa!
Jak szukałem klipu co jest w notce to widziałem, bo chyba było na pierwszym miejscu. Mocne.
Sinclarem nie wolno się jarać.
Oj, marudzisz Darek. Bob to dobry chłop.
żenada.
niemieckie wydanie plyty ktora w orginale jest latwo dostepna.
Te twoje krejtsy to same smieci.
No faktycznie wiocha, a nie miasto. Do dziś sobie pluję w twarz i nie mogę spać po nocach z tego powodu, że mam niemieckie wydanie płyty, która w ORGINALE (powtórzmy jeszcze raz - ORGINALE)jest łatwo dostępna. Te moje "krejtsy" to faktycznie same śmieci, uff.
Prześlij komentarz