7 kwietnia 2009

Kev Brown - I Do What I Do
















Wykonawca: Kev Brown
Tytuł: I Do What I Do
Format: 2LP (12''), 33 1/3 RPM
Rok wydania: 2005
Wytwórnia: Up Above Records
Gatunek: Rap

Strona A
1. Intro
2. Alone Again (prod. Roddy Rod)
3. Say Sumthin (feat. Kenn Starr, Quartermaine)
4. Outside Lookin In (feat. Cy Young)

Strona B
1. Work In Progress (feat. DJ R.B.I.)
2. Struggla's Theme (feat. Grap Luva)
3. Beats N' Rhymes (feat. Oddisee , Phonte)

Strona C
1. Hennessey Pt. 1 (feat. Kenn Starr)
2. Hennessey Pt. 2 (feat. Chronkite , Eric Roberson , Wayna)
3. Keep On (feat. Cy Young, DJ Marshall Law)

Strona D
1. Hold Fast (feat. DJ PMD)
2. Albany
3. Life's A Gamble (feat. Roddy Rod)

Tym wpisem chciałbym zainaugurować moją "karierę" w MyRecordCrate. Płytę, którą mam zamiar opisać kupiłem w zasadzie w ciemno. Przeglądałem różne beatmaking videos i natrafiłem na gościa, który ciął sample z winyli w strasznie dziwny sposób, gadał o tym, że nie potrzeba sprzętu za $1000000, by robić bity etc.

Nawet nie wiedziałem, że poprzednio słyszałem jego produkcje - "1%" na jednej z płyt Visionaries to jego beat! To samo ze "Scram" na którym mistrzowsko nawinął Bumpy Knuckles (z pierwszej płyty Jazzy Jeffa – "The Magnificent", którą też niedługo opiszę).

Kev Brown. Jego album "I Do What I Do" jest najlepszym przykładem, że mały budżet nic nie znaczy, jeśli chodzi o tworzenie muzyki.

Kevin wie jak używać MPC i SP505 by robić niesamowite, brudne, ale i pełne ciepła produkcje. Kawałki takie jak "Say Sumthin" (z gościnnym udziałem Kenn Starra i Quartermaine'a) czy kolaboracja z bratem Pete Rocka (nie pierwsza zresztą) Grap Luva - "Strugglas Theme" to miód dla moich uszu. Z drugiej strony pan Brown wie też jak uderzyć perkusją i "cięższym" samplem w "Hold Fast" czy "Work In Progress" (wydany z "Say Sumthin" jako 12").

Taka ciekawostka - w "creditsach" napisane jest, że cały album został skomponowany, nagrany i zmiksowany w pokoju Kev'a.

Od strony "mikrofonowej" nie ma co narzekać - sam Kevin ze swoim niskim, basującym głosem na prawdę daje radę i umie skleić świetne teksty (w przeciwieństwie do innych, rapujących producentów) np. we wspomnianym "Work In Progress" czy pierwszej części "Hennessey". Nie gada o bzdurach, ale normalnych przyziemnych sprawach - o tym jak ciężko jest się przebić w biznesie, jak to jest mieć rachunki na głowie. Normalny materiał, nie "szampan, dziwki, koks i jacuzzi", że tak zacytuję klasyka.

Gospodarza albumu wspomagają ludzie z ekipy Low Budget - Kenn Starr, Oddisee i Cy Young na mikrofonach i DJ Roddy Rod z Maspyke gramofonowo oraz produkując gościnnie jeden beat. Świetną zwrotkę popełnił także Phonte z Little Brother na wyluzowanym "Beats And Rhymes".

Jedyną wadą tej płyty jest to, że jest krótsza od wydania CD - brakuje "ukrytych" utworów "Always" (wydany jako 12") i "Power Bars" - ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Dla mnie ten album to świetna produkcja - nie jest rewolucyjny, nie zmieni postrzegania hip-hopu, a jednak - lubię do niego wracać. A to chyba najważniejsze, prawda?



3 komentarze:

blamblamfromthecannon pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=oGhX1yMoBBw moj ulubiony kawalek z plyty, kurwa ja mialem o niej napisac ;) mistrz, mistrz, jeszcze raz mistrz

ambitny bumelant pisze...

ta a ja mialem o jazzy jeffie. co za debiut na blogu ;) ale nie, spoko spoko. kevin fajowy album bardzo. nie mam!

Anonimowy pisze...

zawsze go porownuje zwestem, nie wiem czemu. lubie