21 stycznia 2009

LL Cool J - Radio





Artysta:
L.L. Cool J
Tytuł: Radio
Format: LP (12"), 33 1/3 RPM
Wytwórnia: Def Jam Recordings
Rok wydania: 1985
Gatunek: Old School Rap

Strona A
1. I Can't Live Without My Radio
2. You Can't Dance
3. Dear Yvette
4. I Can Give You More
5. Dangerous
+ nieuwzględniona na trackliście płyty acapella - El Shabazz

Strona B
1. Rock The Bells
2. I Need A Beat (Remix, prod. Jazzy Jay)
3. That's A Lie
4. You'll Rock
5. I Want You

Kto nie zna LL Cool J'a? Kto nie zna jego kawałka "Rock The Bells"? No pytam się? Old schoolowy klasyk! Nieraz można go było usłyszeć w przeróżnych DJ’skich rutynach, bo to ulubiony "jointcik" chłopaków z X-Ecutioners. Tak więc, wygrzebmy z naszej "głębokiej skrzyni", album LL'a - "The Radio" z 85 roku, ponieważ to właśnie z tego krążka pochodzi ów słynny singielek. Po przesłuchaniu, pierwszym skojarzeniem będzie "totalny old school" i "Run DMC". No, ale jak się uczy od mistrzów to i pewne elementy ich stylu wsiąkają. Album jest, bym to nazwał nieco surowy. Głównym szkieletem produkcji są przewypasione bębny, pouzupełniane tylko gdzie nie gdzie charakterystycznymi "hitami", tak, tak... takimi jak w "It's Like That" czy "Sucker MC's" wcześniej wspominanych Darylla And Joe’a. A LL Cool J na mikrofonie po prostu zamiata, flow i tekstami, dorzucając do tego surowe i mocne podkłady, mamy proste kawałeczki, ale strasznie "rajcujące", zajawkowe. LL rapuje, "że nie może żyć bez swojego radia", a mając takie utwory jak z jego płyty na swoim radiu, to i ja mógłbym zarapować to samo. A i trzeba dodać, że ten kawałek znalazł się na soundtracku do kultowego Krush Groove (filmie o historii Run DMC i Def Jamu). Zresztą to nie jedyny filmowy akcent LL Cool J'a, który w późniejszych latach poważniej zajął się aktorstwem.

Płyta świetna do piwa z kumplami, ale przede wszystkim będzie perełką dla B-Boyów i B-Girls (tak, tak - laski też tańczą).

Dodać trzeba, że raczkujący dopiero wtedy Def Jam postarał się, bo płyta jest fajnie i przyjemnie wydana, full color cover plus wkładka z fotkami i mini recenzją pana "Fresh: Hip Hop Don't Stop" (zawsze chciałem mieć taką ksywkę).



2 komentarze:

3345 pisze...

Zazdrość.

Bonny Larmes pisze...

prosto z Dusty Diggers