16 stycznia 2009

9th Wonder - Black Is Back



Artysta: 9th Wonder
Tytuł: Black Is Back
Format: 2LP (12"), 33 RPM
Wytwórnia: ?
Rok wydania: 2004
Gatunek: Rap

Strona A
1. Interlude
2. December 4th
3. What More Can I Say
4. Encore

Strona B
1. Dirt Off Your Shoulder
2. Threat
3. Moment Of Clarity

Strona C
1. 99 Problems
2. Interlude
3. Justify My Thug
4. Lucifer

Strona D
1. Allure
2. My First Song
3. Threat Remix

Po czterech dniach przerwy (dobrze, że nie miesiącach czy latach) powracamy z nowym wpisem, w kategorii rap. Nie będzie o drugoligowym MC z Mongolii, ani o producencie co udało mu się zrobić 9 bitów i już jest fajny. Powiemy o znakomitym Jay'u i nie mniej utalentowanym Dziewiątym, zakochanym w winylach jak my, a co za tym idzie w samplingu. Geniusz, którego wielu nie lubi z powodu tych właśnie "zapożyczonych" dźwięków, choć ja tam nie rozumiem takich zarzutów. Tak samo jak czepiania się o to, że bity brzmią podobnie czy o perkusje, która ponoć w każdym tracku jest taka sama, o nie co za kłamstwo (!). 9th to bardzo szanowany przeze mnie człowiek, któremu kiedyś zazdrościłem, że umie przy pomocy Fruity Loopsa robić taką muzykę, i pracować z Mary J. Blige czy właśnie z Carterem. Ja tak grać nie potrafiłem, więc pisałem na jego temat brzydkie słowa, których teraz się wstydzę (ach, te błędy młodości). Zanim Wonder wypuścił zremixowaną wersję albumu czarnego, sam wiesz kogo - to zrobił to samo z Nasem i jego "God's Son". Nie wiem jak się wywiązał z pracy nad materiałem Nasira, ale w przypadku "The Black Album" wyszło mu to na pięć z plusem. Kev Brown, Danger Mouse i on najlepiej przerobili ten projekt. Pat znacznie uspokoił całość. Sprawił także, że ten long play jest bardziej spójny pod względem brzmienia, i ma więcej duszy, bo chyba każdy wie, że nawet "taki se" sampel wygryza przykładowo plastik Timba (choć dobry plastik nie jest zły, no chyba, że to zły plastik - "Dirt Off Your Shoulder"). W sumie to przed pierwszym przesłuchaniem tych remixów, bałem się tylko o jeden utwór - "99 Problems". Rick w oryginale dał tam taką petardę, że nie sądziłem, aby artysta z Północnej Karoliny mógł przezwyciężyć, ale na szczęście moje obawy były nie słuszne, bo nasz bohater nie spieprzył roboty, i dał pasujący, surowy instrumental. Szkoda tylko, że nie podjął walki z numerem "Change Clothes", a zamiast niego wolał wrzucić dwie wersje "Threat", bo jak powszechnie wiadomo na pierwotnym wydaniu ten wałek także należał do niego (pamiętny sampel z "A Woman's Threat"). Co tu więcej pisać, jeżeli macie hajs i lubicie soulowe podkłady, plus nawijkę pana, którego dużo osób uważa za najlepszego żyjącego rapera, no to kupujcie ten wosk nielegalny jak heroina.

6 komentarzy:

ambitny bumelant pisze...

o man. nie sluchalem tego od paru lat. ciekawe, czy jutro po odswiezeniu pamieci bede ci zazdroscil. a 9th na pierwszym LB i rzeczach, ktore wychodzily w okolicach mial zwykle takie kwadratowe bebny, ze nienawidzilem. przewiduje zmiane pogladow

blamblamfromthecannon pisze...

nawet "taki se" sampel wygryza przykładowo plastik Timba (choć dobry plastik nie jest zły, no chyba, że to zły plastik - "Dirt Off Your Shoulder")...

nie wierze

3345 pisze...

Może jestem zacofany, ale wolę jak producent gra na samplach, niż na nowoczesnych instrumentach. Znaczy ja b. szanuje Timba, ale w tym wypadku bardziej podchodzi mi wersja 9th Wondera niż jego, co mam zrobić? Poza tym częściej słucham starych płyt niż nowych przebojów Timba, choć wiadomo, że przy wielu hitach spod jego ręki baunsowałem nieraz, i było miło.

blamblamfromthecannon pisze...

ja tylko mowie, ze ten remix akurat ma tak chujowa petle, ze nie wierze w to co czytam, plus wokale tak pasuja jak fiut do fiuta a 'doys' w orginale to jest taka kosa ze o kurwa. powinienes zamknac sie w szafie i zrobic troche myslenia ;)

ambitny bumelant pisze...

no generalnie ciezko byloby przebic oryginalne bity. tym bardziej, ze cos nawinietego na neptunesow albo timbo nie bedzie brzmiec tak samo dobrze pod soulowa petle, raczej. u mnie co najwyzej december 4th moglby konkurowac z oryginalem (lubie ten sampel co na atliens), moze 1st song. najbardziej ubolewam, ze nie dalo rady zrobic czegos lepszego z moment of clarity, bo produkcji eminema nie znosze, no a jednak oryginal brzmi lepiej

ambitny bumelant pisze...

ale dlaczego mialbym nie zazdroscic posiadania tego winylca :)