31 stycznia 2009

Artykuł z infomuzyka.pl na temat płyt winylowych - autor Andrzej Cała



Dobre czasy dla winyli?

Coroczny raport Billboardu na temat sprzedaży muzyki w USA za ostatnie dwanaście miesięcy nie pozostawia wątpliwości - kompakty systematycznie tracą na wartości (w 2008 roku sprzedało się ich ok. 20% mniej niż w 2007 roku), rośnie sprzedaż legalnych, płatnych MP3 (już 15,4% udziału w rynku sprzedaży). My zwróciliśmy uwagę na coś innego...

Otóż Billboard podał również wskaźniki sprzedaży winyli w USA za ostatni rok. Okazało się, że nośnik ten ma się całkiem dobrze - najlepiej od 1991 roku, gdy prowadzi się oficjalne notowania sprzedaży! Amerykanie w ostatnich dwunastu miesiącach kupili blisko 1,9 mln. albumów i singli na wosku. Jest to pierwszy raz od 2004 roku, gdy sprzedaż przekroczyła milion sztuk, a w stosunku do 2007 roku wynik ponad dwukrotnie lepszy.

Czy w związku z tymi rachunkami można pokusić się o stwierdzenie, że winyl wraca do łask kosztem CD i już niedługo wyprze kompakty z domów fanów muzyki, którzy nawet kupując MP3 legalnie, jako format użytkowy i bardziej przydatny w życiu codziennym, chcą mieć też albumy w pełnym "opakowaniu" - czyt. z książeczką, w której obejrzy zdjęcia, przeczyta pozdrowienia składane przez artystę i listę producentów/ sampli/ muzyków, jacy pomogli przy nagraniu dzieła?

"Jak najbardziej widzę taką tendencję - mówi Hirek Wrona. - Dużo się kiedyś mówiło o tym, że winyl odejdzie do lamusa, tymczasem przeżywa (kolejny raz już) renesans popularności. Dla mnie to jest całkowicie zrozumiałe, widzę to od środka zarówno dlatego, że sam jestem wydawcą, jak też zajmuję się kompletowaniem kolekcji winyli dla pojedynczych odbiorców. Mam coraz więcej zamówień na swoją pracę, która polega na tym, że ludzi proszą mnie o wybranie i zakupienie - nieważne gdzie, jak i za ile - określonych tytułów, które utworzą imponującą kolekcję. Chodzi o pewien snobizm, to naturalne, ale też fakt, że winyl jest nośnikiem bardzo trwałym i w dodatku wygląda imponująco. Są ludzie, którzy muszą mieć wszystko wydane w pierwszej edycji i tak naprawdę ten winyl tylko stoi na półce, bo samej muzyki słucha się z kupionych MP3 (coraz częściej) czy kompaktów (już rzadziej)."

Do popularyzacji winyli w latach 90. i najnowszej dekadzie najbardziej przyłożyli się didżeje - tak hiphopowi, jak i grający muzykę klubową. Chociaż coraz częściej i oni sięgają po MP3, co da się wytłumaczyć w najprostszy sposób - za sprawą współczesnej technologii da się zagrać kapitalną imprezę korzystając tylko z zasobów laptopa i specjalnych programów typu Serato. W efekcie zamiast wozić po całym świecie wielkie case'y wypchane winylami, wystarczy niewielka torba, w której zmieści się laptop i dwa winyle obsługujące program zintegrowany pomiędzy komputerem, a gramofonami. Lata temu taka postawa budziła u co bardziej radykalnych didżei i odbiorców pewien niesmak. Obecnie rzadkością są światowej klasy, koncertujący non stop w coraz to innych miejscach globu didżeje grający wciąż z winyli.

"Nie można jednak w żaden sposób umniejszać ich roli w popularyzacji tego nośnika! - mówi Wrona. - Z pewnością tysiące ludzi widząc na imprezach didżei grających z winyli, pomyślało sobie - skoro mam taką Duffy czy Radiohead na iPodzie i podoba mi się ich muzyka, kupię sobie ich płytę, ale nie standardowo na kompakcie, tylko właśnie na winylu."

W podobnym tonie wypowiada się Lexus - didżej kolektywu Beats Friendly, prowadzący i współprowadzący również autorskie audycje w Roxy FM:

"Kiedyś didżej grający z winyli był stawiany z miejsca wyżej od tego, który wykorzystywał kompakty. Teraz się to zmieniło. Nie oszukujmy się - nowości dużo łatwiej zdobyć w formie cyfrowej, nawet wytwórnie stawiają teraz na promocyjne MP3, a nie tak jak kiedyś winyle czy kompakty. Można powiedzieć, że trochę odarło to pewną szlachetność i ducha samego grania, ale z drugiej strony to dla nas jest tak samo praca i ważne, jak ją wykonujemy, a nie z czego."

Pomimo zdobywania muzyki do grania głównie przez płatne serwisy MP3, Lexus nie wyobraża sobie odejścia od winyli. Wciąż kupuje je w sporych ilościach:

"Są pewne gatunki tak nierozerwalnie związane z winylami, jak disco, funk, klasyczny soul czy oldskulowy hip hop, że nieposiadanie tych nagrań na analogowym nośniku nie wchodzi w rachubę. Ponadto wciąż rośnie w siłę rynek nie w pełni legalnych kawałków, które ukazują się tylko na winylach, mam na myśli mash-upy."

Pewnych kwestii nie da się jednak przeskoczyć - winyle wciąż są znacznie droższe od kompaktów czy legalnych MP3 i tutaj na zmiany liczyć w żaden sposób nie można.

"Winyl pozostanie pewnym dobrem ekskluzywnym, ponieważ koszta tłoczenia i produkcji od lat utrzymują się i będą utrzymywały na stabilnym, niestety dość wysokim dla potencjalnego nabywcy poziomie. Ba - jeśli Unia Europejska zakaże produkcji poli(chlorku winylu) to tłoczenie płyt przeniesie się tylko do Azji znając życie i to sprawi, że będą one jeszcze droższe. Niemniej Ci, których teraz stać na wydanie 60-70 zł na album czy 30 na singiel, raczej nie stracą zapału i wciąż będą kupowali przysłowiowe woski - dodaje Wrona."

Warto dodać, że najlepiej sprzedającym się winylem w USA w 2008 roku był album Radiohead "In Rainbows", który swoją premierę miał w Internecie. Podwójny winyl (cena za nowy egzemplarz ok. 17 dolarów) zakupiło 26 tys. osób.

Nie należy się łudzić, że pewnego dnia winyle osiągną choćby 10-15% udziałów w ogólnym rynku sprzedaży, ale na pewno nie odchodzą one - wbrew licznym zapowiedziom - do lamusa. Ich wiernych fanów, ceniących sobie ciepłe brzmienie, piękne, duże okładki, wciąż przybywa. I nieważne tak naprawdę, jak liczny procent nabywców stawia na swoisty muzyczny snobizm, a ilu jest po prostu kimś pokroju muzycznych romantyków, dla których szum winylowego albumu to balsam dla uszu.

"Kiedyś didżeje byli głównymi nabywcami winyli, teraz przeszło to na co bardziej wyrafinowanych słuchaczy, których stać na muzykę podaną w bardziej szlachetnej, ładnej formie. Cyfryzacja muzyki ma wiele plusów, ale sprawia, że jest ona tańsza - tak w dosłownym tego słowa znaczeniu, jak i pewnej ideologii, która zawsze ceniła poza samą muzyką również jej "opakowanie". Winyl w tej kwestii jest niezastąpiony i fajnie, że coraz więcej osób to docenia - puentuje Lexus."

Za udostępnienie artykułu serdecznie dziękujemy portalowi infomuzyka.pl oraz bijemy pokłony Calakowi (Andrzej Cała) - świetna robota! Oryginał znajdziecie bezpośrednio pod tym adresem.

1 komentarz:

Bilety na Koncerty i Festiwale pisze...

Ciekawy artykuł.. Z drugiej strony ktoś kiedyś robił badania w których rozdawanie kultury za darmo powodowało wzrost sprzedaży tej płatnej...

winylowe | dj warszawa | bilety na koncerty warszawa