27 stycznia 2009

Platinum Pied Pipers - Triple P





Zespół: Platinum Pied Pipers
Tytuł: Triple P
Format: 2LP, 33 RPM
Wytwórnia: Ubiquity Records
Rok wydania: 2005
Gatunek: Detroit Hip Hop Soul

Strona A
1. Shotgun Intro (feat. Jay Dee)
2. Your Day Is Done (feat. Georgia)
3. Deep Inside (feat. SA-RA Creative Partners)

Strona B
1. Stay With Me (feat. Tiombe Lockhart)
2. Fever (feat. Zeno)
3. No Worries (feat. Steve Spacek)
4. After The Worries

Strona C
1. Act Like You Know (feat. Jay Dee)
2. Now Or Never (feat. Tiombe Lockhart)
3. Lights Out (feat. Ta'araach & Georgia)
4. One Minute More (feat. Georgia)

Strona D
1. Detroit Winter (feat. Invincible)
2. I Got You (feat. Tiombe Lockhart)
3. 50 Ways To Leave Your Lover (feat. Rogier)

Co do tego, że Motor City miało olbrzymi wpływ na muzykę lat około 70. wszyscy są raczej zgodni - Motown. Ale kiedy przychodzi do oceny znaczenia Detroit dla muzyki po 2000 roku, chyba nie każdy je dostrzega.
W 2005 Waajeed i Saadiq (nie Raphael) po kilku godnych występach na składankach Ubiquity dali mi album, który na dobre zawładnął moim sercem i duszą, a także karkiem i stopą (Waajeed ma kozackie stopy, yfjanoułotamsejyn). Powiedzieć, że słychać na niej brzmienie znad wielkich jezior, to za mało. Słychać też latino i dźwięki w stylu SA-RA. Jest brudno, ale i bardzo ekskluzywnie - jest elegancko.
Ponieważ PPP to duo producenckie, tracklista jest po brzegi zapełniona featuringami i znalazł się na niej tylko jeden instrumental. Co z tego, kiedy nawet (później już raczej drażniąca) Georgia Anne Muldrow brzmiała tu znośnie. Tiombe Lockhart ślicznie zaśpiewała, żeby z nią zostać, a Invincible zarapowała, jakby była puszystą Murzynką, a w rzeczywistości wygląda, jak biały chłopak (liczy się wnętrze). No i nieodżałowany Dilla... Poza Jaylibem rzadko zdarzało się, żeby rapował na cudzych bitach. Tu zapewnił świetne hiphopowe otwarcie albumu i poleciał fajnymi linijkami w "Act Like You Know" - Holla at the boy he ain't just produce beats. Platnympajdpajpersowa wizja piosenki Paula Simona wprawia tylko w smutny nastrój, że oto już koniec ostatniej strony. I trzeba zmienić z powrotem na A.
Winylowa wersja nie zawiera 2 ścieżek i jednej ukrytej, ale i tak jest fajniejsza od kompaktu przecież. Zresztą po co komu zawodzenie Georgia'i? Za to mogłyby się tu znaleźć ich genialne nagrania-covery z Dwele. Jedynie jego obecności brakuje na albumie. Poza tym...
...majstersztyk. Nie mogę przeboleć odejścia Panów od brzmienia z "Triple P" na rzecz instrumentalnych wycieczek na nowym materiale. Czasami im mniej, tym lepiej. Czasami wystarczają bębny, bas i syntezatory. Jak będziesz chciał wytłumaczyć dziecku, co to rytm - odpal ten krążek. Obok Black Milka, najbardziej udana kontynuacja brzmieniowej tradycji Jay'a Dee.





Brak komentarzy: