4 czerwca 2009

Moka-T i Makul - PoJAZZd Jednośladowy



Artyści: Moka-T i Makul
Tytuł: PoJAZZd Jednośladowy
Format: singiel (12''), 33 1/3 RPM
Wytwórnia: Moka-T i Makul
Rok wydania: 2009
Gatunek: Hip-Hop

Strona A
1. poJAZZd jednośladowy (original)
2. poJAZZd jednośladowy (instrumental)
3. poJAZZd jednośladowy (a capella)

Strona B
1. wylananabitykawa (original)
2. wylananabitykawa (instrumental)
3. wylananabitykawa (a capella)
4. poJAZZd jednośladowy (student A remix)

Ten wosk to środkowy palec dla wszystkich, którzy myśleli, że polski winyl umiera. Dwóch typków z których zajawka kipi gęsta za własny hajs wydało wosk ku ogólnej radości winylowców z całego kraju. Nikt prawdopodobnie na tą płytę nie czekał, nikt nawet się nie spodziewał, że taka akcja wydarzy się w 2009 roku. Obyło się bez wielkich kampanii reklamowych - Moka-T i Makul po prostu to zrobili. Już na wstępie za sam manewr wydawniczy bijemy pokłony!

Mam nadzieję, że wywiad przybliżył wam, choć trochę profile obu panów, bo nie planuję tego, by w tej chwili się zatrzymywać nad biografiami naszych dzisiejszych bohaterów. Zajawka, która siedzi w środku każe mi czym prędzej przejść do tzw. opisu.

Moka-T jest raperem poprawnym. Nie znam jego wcześniejszych dokonań, więc trudno ocenić mi jego rozwój. Potrafi bardzo mocno trzymać się tematu i za to bez wątpienia plus. Potrafi też bawić się dwuznacznością słów ("kręgosłup, w tym przypadku rama/ całą ją wypalam na myśl o pedałach") czy sprytnie zakończyć zwrotkę ("jak Romet te rapy dobre, bo polskie"). Metaforki też ma nie najgorsze ("jazz czarnoziemem, aż miło zaliczyć glebę"). Podsumowując - tekstowo jest jak najbardziej OK. Jeżeli chodzi o flow to jest ono proste, w przypadku LP mogłoby wiele osób znudzić - w przypadku singla nie ma prawa męczyć. W przeciwieństwie do liryki nie ma tu żadnych większych zabaw, a szkoda, bo czuć, że stać na to gościa, który do nas rapuje. Mimo to i tak przyjemnie mi się słucha nawijki pana Moka-T'a, a to chyba najważniejsze.

Makul jest producentem bardzo dobrym. Znam trochę jego innych nagrań i wiem, że stać go na wiele. Z sampli potrafi złożyć mocne konstrukcje, które świetnie uzupełniają rap Moka-T'a. Brzmi to zajebiście. I buja porządnie, o! Do Makula zarzutów generalnie nie mam żadnych, tylko propsy stary!

Kolejny ważny element 12'' - gość z numerem pierwszym, czyli DJ Eprom. Osoba, której czytelnikom MyRecordCrate przedstawiać nie trzeba. Scratche są na swoim miejscu, i się podobają. Zresztą nie podejrzewałem Eproma o to, by spierdolił swoją robotę. Pamiętaj drogi słuchaczu - Eprom to gwarancja dobrych dźwięków.

Na sam koniec 12'' został wrzucony remix Studenta A. Cieszy mnie to, że ten remix tam się znalazł, gdyż może dzięki niemu więcej osób pozna się na talencie tajemniczej postaci jaką bez dyskusji jest Student.

Zostało jeszcze kilkadziesiąt sztuk omawianego winylka. Śpieszcie się bracia i siostry, bo debiut jest udany, i uważam, że warto go mieć w swojej kolekcji. Cała winylowa polska rzecz jasna czeka na kolejne ruchy ze strony duetu, i liczy na to, że poprzeczka będzie wzrastać z każdym kolejnym woskiem. Klikajcie tutaj.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

flow moka-t może prosty, ale nie wszystko co proste musi być złe i nie mieć klimatu: "K.I.S.S. (Keep It Simple Stupid)"

Graf pisze...

moka-t się rozkręci i będzie kozakiem.

propsuję

a Ty co to czytasz kupuj!

Anonimowy pisze...

mokat to debiut roku

kate_bee pisze...

O nieeee! wyprzedziłeś mnie! właśnie miałam wkleić moją recenzję tej płyty :)

3345 pisze...

Życie jest brutalne, wiem. Możesz wkleić recenzję w komentarz, to poczytamy co tam skrobnęłaś, Kate spóźnialska - hehe.

kate_bee pisze...

Nie spóźnialska ale zapracowana - magisterka się pisze :P
a tu masz moją recenzję ;)

Jednoślad to pojazd kołowy, w którym wszystkie koła (zazwyczaj tylko dwa) są ustawione w jednej linii. Nazwa ta wynika z faktu, że pojazdy tego rodzaju pozostawiają za sobą na miękkim podłożu ślad w postaci jednej linii. Ich podstawową wadą jest natomiast ich niestabilność w stanie spoczynku, oraz przy prędkościach poniżej 10 km/h. W ruchu pojazd jednośladowy jest samorzutnie stabilizowany dzięki efektowi żyroskopowemu.
Jednak poJAZZd jednośladowy zbudowany jest z sampli, skreczy, wokali, harmonii i dużego wyczucia, jak to wszystko ze sobą połączyć. Nasz poJAZZd porusza się ze stałą prędkością 33 1/3 RPM.
W 5 słowach?
Hip-hop z mała domieszką jazzu.
W kilkudziesięciu?
Płyta, którą mogłabym określić jako „zajebista polska płyta”. Mogłabym, ale płytę można położyć na półce międzynarodowej i być dumnym.
Świetnie dobrane sample, skrecze nie dominują na płycie (odpowiedzialny za nie jest Eprom, więc świadczy to, że są na wysokim poziomie), co jest dużym plusem, bo nie lubię przeskreczowanych płyt. Tak więc uczymy się od chłopaków, że aby pokazać swoją klasę, wcale nie trzeba wciskać co 5 sekund najtrudniejszych skreczy.
Płyta ma jednak jeden minus. Zdecydowanie jest zbyt krótka!
Ja czekam na kolejne produkcje, a wy czym prędzej powinniście dodać poJAZZd jednośladowy do swojej domowej winyloteczki.