
Bartek Królik (Plan B, Łąki Łan, ex-Sistars)
1. Kiedy pierwszy raz spotkałeś się z muzyką Jay'a Dee i jakie były Twoje pierwsze wrażenia?
Kilka lat temu usłyszałem oficjalnie pierwszy raz jego nagranie, kiedy kolega przedstawił mi: "oto J Dilla". Ale nie wiedziałem, że wcześniej nieświadomie spotykałem się wiele razy z jego muzyką np. na płytach innych wykonawców.
2. Co najbardziej kochasz w jego muzyce?
Poszanowanie i kultywowanie tradycji muzyki, z której wyrósł i którą potem odświeżał, pokazywał młodszym pokoleniom samplując w swoich utworach. Cała filozofia "laid back" od razu mnie wkręciła. Najlepsze jest to, że brzmienie MPC to jego brzmienie. Podoba mi się, że mimo analogowych i ciepłych sound'ów potrafił sprawić, że były bardzo "niebezpieczne". Uwielbiam przestrzeń i elektronikę w ostatnich bitach jakie zrobił. Ale przede wszystkim "punchy" brzmienie bębnów w każdym bicie. Tego nie da się podrobić.
3. Jakie są Twoje ulubione bity tego producenta?
a) "Trashy" i "Kamaal" z "Vintage" ("Unreleased Instrumentals From Jay Dee Of The Ummah")
b) "Bye" z "Donuts"
c) "E=mC2" i "Jungle Love" z "Shining"
4. Która płyta spod ręki Jay'a Dee jest Twoją ulubioną i czemu?
Lubię "Vintage" najbardziej i najlepsze, że zupełnie nie wiem dlaczego...
5. Jak myślisz, jakby wyglądała kariera Jay'a Dee aktualnie, gdyby żył? W jakim kierunku, by się rozwinęła, gdzie by teraz był, na jakim etapie, itp?
Myślę, że poszedł by eksperymentalnie w głębszą elektronikę, ale cały czas w konwencji hip-hop. Zresztą niezależnie od tego co by zrobił, na pewno wyznaczałby właściwy kierunek.
6. Czy Jay Dee zasługuje na taki kult jaki aktualnie posiada, czy może uważasz, że ta "cała otoczka" jest lekką przesadą?
Każdej osobie, która w znaczący sposób przyczyniła się do rozwoju muzyki należy się szacunek. U mnie w studio zdjęcia J.Browna, J Dilli, M.Jacksona i innych będą wisiały w widocznym miejscu i w specjalnych oprawkach.
7. Czy Dilla zmienił Twoje życie, a jak tak to w jaki sposób?
Pytaaanie... (uśmiech).
Andrzej Cała (infomuzyka.pl, andrzejcala.blox.pl)
1. Kiedy pierwszy raz spotkałeś się z muzyką Jay'a Dee i jakie były Twoje pierwsze wrażenia?
Było to zapewne przy okazji płyt The Pharcyde, Mad Skillza, Busta Rhymesa "The Coming", rzeczy A Tribe Called Quest i "Stakes Is High" De La Soul. Szczerze mówiąc nie do końca zwracałem jeszcze wtedy uwagę na to, kto produkuje kawałki na tych albumach, ale skoro słuchałem ich bardzo często i do dziś wracam to znaczy, że wrażenia były jak najbardziej pozytywne. Pierwsze takie na maksa świadome podejście do jego twórczości to płyta Slum Village "Fantastic Vol. 2", od wtedy to już miłość bezgraniczna.
2. Co najbardziej kochasz w jego muzyce?
Banalne i krótko - klimat, groove. Niesamowitą zdolność produkcji bujających, cudownie odwołujących się do soulu bitów. U J Dilli wszystko cudownie płynie.
3. Jakie są Twoje ulubione bity tego producenta?
Nie umiem wymienić chociażby piątki tych naj. Jest ich dużo, dużo więcej. Nie umiem, po prostu. Ale gdybym miał wybrać tylko ten jeden jedyny, który zostanie mi po końcu świata, wybrałbym "Swagger" z płyty Illa J.
4. Która płyta spod ręki Jay'a Dee jest Twoją ulubioną i czemu?
"Fantastic Vol. 2" Slum Village. Wchodzi mi w całości bez wazeliny, nawet dwa czy trzy plastikowe, barbarzyńsko drewniane bity mają tam swój klimat. Całość zwyczajnie wymiata. To taki Jay Dee, jakiego pokochaliśmy - płynący, z jednej strony przebojowy, a z drugiej wciąż undergroundowy. Niski basik, przyjemny soulowo-jazzujący klimat, można włączyć na słuchawki i przez godzinę poczuć się jak w lepszym świecie. Najlepszą rekomendacją dla jego produkcji na "Fantastic Vol. 2" jest to, że płyty da się słuchać i jarać nią na maksa pomimo fatalnego rapu SV. To naprawdę wyczyn w przypadku całego krążka, a nie tylko singla.
5. Jak myślisz jakby wyglądała kariera Jay'a Dee aktualnie, gdyby żył? W jakim kierunku, by się rozwinęła, gdzie by teraz był, na jakim etapie, itp?
Bardzo, ale to bardzo nie lubię takiego gdybania. Nie podejmę się takiej odpowiedzi. Na pewno gdyby był zdrowy to dostarczyłby nam kolejnych zajebistych płyt, produkcji. Tylko tego jestem pewny.
6. Czy Jay Dee zasługuje na taki kult jaki aktualnie posiada, czy może uważasz, że ta "cała otoczka" jest lekką przesadą?
Bardzo spokojnie do tego podchodzę. Nie osiągnęło to przecież nigdy poziomu fanatyzmu, jaki dotknął po śmierci 2Pac. Jeśli chociaż 10 osób za sprawą tej otoczki załapało przekaz Dilli, zaciekawiło się jego muzyką to nie można mieć wątpliwości, że lepiej późno niż wcale. Czasu nie cofniemy, pewnych tragicznych wydarzeń też. Niech więc w wartościowych środowiskach niesie się dobre słowo i niosą się konkretne produkcje.
7. Czy Dilla zmienił Twoje życie, a jak tak to w jaki sposób?
Kiedyś już napisałem o tym na blogu, więc posłużę się tamtym cytatem: - Czy zmienił moje życie, czy to naprawdę hasło mające jakąś wartość, czy tylko piękny slogan marketingowy? Na pewno zmienił podejście do wielu rzeczy. Zmienił punkt widzenia na hiphopową produkcję. Zmienił punkt widzenia na wykorzystywanie sampli, na łączenie gatunków. Był przy okazji fantastycznym raperem, cholernie pewnym siebie, strasznie walecznym w taki ludzki, a nie bufonowaty sposób.
3 komentarze:
niewiem,mnie JD nigdy jakos nie zajaral do konca,chyba nawet do polowy:)ok,przyznam ze wniosl do muzyki wiele...szczerze to wkurza mnie wlasnie cala ta "otoczka" dotyczaca jego osoby i uwazam ze jest sporo ciekawszych producentow niz sam JD...no coz,najlepszym chwytem reklamowym jest niestety smierc artysty,przykre ale prawdziwe...bardzo ciekawe jest to jak wielu ludzi zwrocilo uwage na JD dopiero gdy media naglosnily jego smierc...ile z tych osob nigdy wczesniej go nie sluchalo a ilu z nich nawet sluchajac go nie zajaralo sie jego bitami az tu nagle pan JD odchodzi i jest "bostwem" dla owych person.ciekawe ze niejednokrotnie sluchamy bitow,np.Shauna J Period`a,Showbiza czy nawet mniej znanych bitmejkerow i nie zastanawiamy sie nawet kto odjebal jedne z najlepszych kawalkow rapowych.mysle ze sa oni tak samo rozpoznawalni jak JD za zycia,ale chyba dopiero po smierci bedzie sie ich wymieniac w masowym przekazie jako kozakow (pomimo ze sa nimi:))...coz,tak samo bylo z fejmem reszty umarlakow,dla ktorych oczywiscie chyle czola i RIP...
ps.
zastanawiam sie,ktory artysta bedzie nastepnym przegranym w walce z czasem wygrywajac fejm i platyne?oczywiscie nie zycze tego zadnemu z nich!!!
MARUDAONE ma troche racji co do "fejmu" wśród producentów itd. Ale nie zmienia faktu, że Dee robił muzykę w przepięknym klimacie (choć wiadomo, nie wszystko), ten jego vajb, ten "chillowy" klimat, coś wspaniałego.
no tak...w sumie podobno o gustach sie nie gada:))))
kazdy slucha to co lubi:))))
pozdrawiam...
Prześlij komentarz