Zespół: Grandmaster Flash & The Furious Five
Tytuł: Grandmaster Flash & The Furious Five
Format: LP (12''), 33 1/3 RPM
Wytwórnia: Sugar Hill Records / Teldec
Rok wydania: 1983
Gatunek: Rap tak staroszkolny i klasyczny, że siemasz!
Strona A
1. White Lines (Don't Don't Do It) 7:35
2. The Party Mix 7:54
3. The Message 7:11
Strona B
1. New York New York 7:21
2. Freedom 3:48
3. The Wheels Of Steel 7:06
4. It's Nasty (Genius Of Love) 4:02
It's now the time for the Grandmaster Flash and the Furious Five MC's! Koleś, który niedługo robi comeback i spodziewam się bomby, coś jak Hiroszima. Słyszałem parę przecieków, znaczy tych rzeczy, co były gdzieś tam na stronie promocyjnej, i jest spoko, spoko, więc weź się nie zapeszaj. Typ chodził na imprezy Kool Herca i od niego podpatrywał tajniki miksowania. To on prawdopodobnie wymyślił większość tricków, którymi dzisiaj szpanują Twoi ulubieni didżeje. He's Grandmaster, he cuts faster. Jako pierwszy hip-hopowiec z krwi i kości wbił się do Rock & Roll Hall Of Fame i jako pierwszy wypuścił swój własny mixer na rynek. Podobno w dzieciństwie ojciec go karał jak młody Flash podpierdalał mu winyle, choć w głębi duszy się cieszył, że syna ciągnie do muzyki, a matka w tym czasie się złościła, że się synalek nie zajmuje nauką, choć głąb nie jest, skoro sam potrafił sobie zbudować mixer. Na swoich dyskotekowych spotkaniach (jak to brzmi? hyhy) robił show (był pierwszym showmanem wśród DJ'i?) - skreczował nogami, udami, stojąc tyłem do publiczności. Z czasem wpadł na pomysł, żeby ściągnąć na swoje melanże uliczne, a potem klubowe raperów. No i rymował dla niego Kurtis Blow czy Lovebug Starski, ot takie tam ludki. W końcu nadeszła ta historyczna chwila i powstał skład The Furious Five. I teraz wymienię panów, którzy do niego wchodzili za najlepszych czasów: najbardziej znany Melle Mel, Mr. Ness, Raheim, Kid Creole, Cowboy. Po pierwszych sukcesach ekipa się rozpadła, poszło o forsę, i każdy poszedł swoją drogą, bla bla bla - przejdźmy do zawartości płyty. No, to w telegraficznym skrócie: TO JEST KURWA OLDSCHOOL! A teraz rozwińmy tą myśl, na początek rap Wściekłej Piątki. Flow staroszkolne, rymy proste - rapują o miejskiej dżungli, białych kreskach, narkomanach w ciemnych alejach z pałkami, Nowym Jorku, ale jest też miejsce na zabawę i imprezowe okrzyki. Say party, say party - you don't stop, wiadomo. Grandmaster w "Message" dał jeden z bardziej znanych beatów w rapie, jeden z bardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych, a w "The Wheels Of Steel" (bardziej znane jako "The Adventures Of Grandmaster Flash On The Wheels Of Steel" - nie lubię długich tytułów!) po raz pierwszy zrobiono tufutufu i użyto sampel (powinna być liczba mnoga, ale chuj tam). W Nowym Jorku status legendarny, w świecie rapu status legendarny, w świecie muzyki status legendarny. "The Message" chyba jest na 51. miejscu zestawienia Rolling Stone na najlepsze numery świata, a pozycji wszystkich jest 500, zapłać szacunkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz