19 kwietnia 2009

The Pharcyde - Labcabincalifornia





Zespół: The Pharcyde
Tytuł: Labcabincalifornia
Format: 2LP (12''), 33 1/3 RPM
Rok wydania: 1995
Wytwórnia: Delicious Vinyl
Gatunek: Rap

Strona A
1. Bullshit
2. Pharcyde
3. Groupie Therapy

Strona B
1. Runnin'
2. She Said
3. Splattitorium
4. Somethin' That Means Somethin'
5. All Live

Strona C
1. Drop
2. Hey You
3. Y?
4. It's All Good

Strona D
1. Moment In Time
2. The Hustle
3. Little D
4. Devil Music
5. The E.N.D.

Słońce świeci, wiatr w Lublinie jest mroźny jakiś, ale trzymajmy się tego, że słońce świeci. Najlepsza (chociaż każda jest dobra - przyp. red.) pora roku, żeby słuchać dużo funku i dobrze bujać albo słuchać czegoś z Zachodniego Wybrzeża i tak samo.
Wielkim fanem g-funku, ani funku spod znaku Clintona nie jestem, więc nie będzie o piszczałach, spluwach i lowriderach. Będzie, w nawiązaniu do tego, co niżej mówili B. Królik i A. Cała, o jednej z płyt, na której udzielił się Dilla.

5 (świetnych) bitów Jay'a Dee płyty jednak nie czyni. Czyni ją pozytywne podejście całego kwartetu z LA i pełne słońca podkłady. Chłopaki mówią o dziewczynach, spędzaniu czasu, trochę się przechwalają, trochę zamyślają, ale w żadnym momencie płyty nie jest ciężko - wszystko podane jest z dystansem i humorem, z luźnym flow. I o ile słuchanie kontynuatorów tej tradycji pokroju Ugly Duckling częściej wywołuje u mnie mdłości, niż zachwyca, tak Pharcyde mogę słuchać i słuchać, z niesłabnącą przyjemnością. Odbiór niewątpliwie poprawiają ciepłe sample i ruszające karkiem stopy i bas, które dostarczyli poza samymi Pharcyde'ami wspomniany Jay Dee, Diamond D i M-Walk. Nie można nie wspomnieć też o śpiewającym Tre Hardsonie, który swoimi refrenami sprawia, że takie numery jak "Runnin'", czy "She Said" od razu wchodzą w głowę.

No właśnie kto nie słyszał "Runnin'" albo nie widział klipu do "Drop"? Świetne numery, oba wyprodukowane przez Dilla'ę i chyba słusznie wybrane na single, bo dobrze oddają klimat albumu. Kolorowe placki z limitowanej edycji też wprawiają w dobry nastrój, uwierzcie.

Niby płyta z Cali, a w 1/3 wyprodukowana przez legendy ze Wschodu. Znajdziecie na niej "Somethin' That Means Somethin'" z bitem jakby wyjętym z "Fantastic Vol. 2", a zamiast syntezatorów zagra rhodes, ale to nic, bo najważniejsze, że poczujecie przyjemne słońce.

Imani, Bootie Brown, Fatlip and Slimkid Tre
They do it this way, they do it this way.

Do smaku 3 teledyski:





9 komentarzy:

Bonny Larmes pisze...

Nie ma to tamto... Kocham ten klimat, kocham ten album Farsajdów, i pieprzony czill, i vajb! Tylko biegam wciąż zły że nie mam tego jeszcze w skrzynce...

jackson pisze...

To repress z 2005? Czy OG 1995 z bonusowa 12"?

3345 pisze...

"Drop" to swego czasu dość często na VH1 widziałem, ale chyba tylko tam. Bardzo fajny album, chyba mało popularny w Polsce, mimo tego co pisałem na początku. Jou

ambitny bumelant pisze...

pewnie repress, bo kupilem chyba jakos wiosna/lato 2005. zreszta nie bylo zadnej 12" i nowka stan. na okladce jest 95, ale wlasciwie to nie widzialem kolorowych 1st pressow nigdzie

jackson pisze...

Byl first press kolorowy z dodatkowa 12" Emerald Butterfly na czarnym winylu. Chyba limited edition to bylo.

Anonimowy pisze...

Rozumiem jackson ,ze swoja wiedze czerpiesz z discogs, nie jest ona do konca trafna, posiadam labcabincalifornia 2xlp+12" wydane przez go beat (UK) w 1995 roku (oryginał na milion procent) , z numerem katalogowym takim jak na discogs tu: http://www.discogs.com/Pharcyde-Labcabincalifornia/release/96470 i plyty sa czarne,a nie kolorowe. Jak mniemam kolorowe woski nie szly w parze z emerald butterfly w formie dodatkowej 12" a byly jakas tam osobna edycja.
ps. ostatnio na allegro sprzedawalem oryginalne wydanie US z 1995 i poszlo za grosze...

ambitny bumelant pisze...

no komus sie niezle udalo kupic ten album na twojej aukcji, widzialem. a myslalem, ze skonczy sie na czyms blizej stowy. ale tyle to ludzie placa raczej za grammatik na cd ;)
juz sie upewnilem, ze mam reedycje, te co tu http://www.discogs.com/Pharcyde-Labcabincalifornia/release/1110269
ale nie narzekam, wazne, ze w ogole mam ten album. z tym ze nie obrazilbym sie za dolaczona wkladke z tekstami (w OG byla prawda?)

-L- pisze...

No dokladnie, ciezko sprzedac dobra plyte w oryginalnym wydaniu za porzadne pieniadze na allegro, gro wystawianych plyt to repressy,bootlegi, ale ludzie raczej maja to w dupie. ostatnio ustawidomilem jednego ze sprzedawcow na allegro,ze plyty ktore sprzedaje to jakies nieoficjalne tloczenia prosto z piwnicy,na zdjeciach byly bledy na okladkach, inny kolor itd.

http://tinyurl.com/dg4w8a , tutaj link do aukcji, jak widac wkladka z tekstami jest:) , w wersji UK z go beat chyba tez,nie pamietam szczerze mowiac,aktualnie nie mam jak sprawdzic. Co do aukcji, minelo 2 tygodnie i koles mi jeszcze nie zaplacil wiec mozliwe ,ze bede ja chcial sprzedac ponownie...

w sumie nie wypowiedzialem sie na temat Waszej strony, podoba sie bardzo, widac , ze jest tworzona przez ludzi dla ktorych muzyka to nie tylko jebany folder na dysku!

Andrzej-calak pisze...

ubiegliście mnie z wpisem na temat tego albumu, czyżby każdemu fanowi dobrego hh wiosną włączał się Labcab? :)

wzmianka honorowa o tu - http://andrzejcala.blox.pl/2009/04/Pare-cieplych-slow.html

keep doin'