22 grudnia 2008

LeonRaz - wywiad



LeonRaz to raper, którego poznaliśmy dzięki numerowi na siódemce kultowej wytwórni JuNouMi. Oprócz tego kawałka, wypuścił on w dość niedawnym czasie materiał, który za darmo można pobrać z jego oficjalnej strony. Polecamy to wydawnictwo jak najbardziej, a póki co zapraszamy do przeczytania wywiadu ze sprawcą całego zamieszania.

Z serii podstawowych pytań, których 3/4 artystów nie cierpi - dla tych nie wtajemniczonych, powiedz kim jest LeonRaz - skąd się wziął, gdzie już można go było usłyszeć?

LeonRaz wzięło się od Leon. Moją pierwszą ksywą był Kameleon (śmiech) – wiadomo, pierwsze szczeniackie ksywy raperskie, bo na imię mam Kamil, a mój ojciec miał Leonard, więc pasowało też w tym sensie, ale ziomy mi skróciły do LeonRaz – chyba inspiracja NumerRaz, KRS-One, od grafa też po części. Pisaliśmy Melk One, Rome One czy tam 1 i tak zostało. Teraz się przydaje, bo łatwo znaleźć w Google. Łatwiej znaleźć LeonRaz, niż Leon. Np. znam gościa, który nazwał firmę "firma.pl" – takie dostosowanie do czasów Internetu, whateva.

A odnośnie nagrań to gdzie już można było wcześniej Ciebie usłyszeć przed ukazaniem się projektu "1984, czyli płyta roku"?

Słyszeć mnie można było chyba tylko lokalnie w Chicago, na koncertach i z tego co się wydostawało ze studia jednego, drugiego, trzeciego. Mamy taki projekt Esencja, do którego nawiązuje na "84’" kilkakrotnie – to płyta z Qbo i Bogim. Oni robią bity, Bogi i ja rapujemy. Myślę, że niedługo też się ukaże – coś na zasadzie drugiej płyty PFK. Taki anachronizm – płyta opiera się na vibe'ie – jest metafizyczna. Myślę, że wytrzyma próbę czasu, to chyba tyle. Składy w których byłem to Magnum Skład, PLCHI, ZDR i właśnie Esencja.

Żaden z nich oprócz Esencji nie przetrwał do dziś? Czy jednak się mylę?

Nie przetrwał. Wiesz jak to jest, studio stoi, a my pijemy browce i oglądamy polskie komedie, ale Bogi i Qbo mają dobre podejście, chociaż też każdy każdego ciągnie za uszy. Akurat z Qbo udało mi się to zrobić bardzo sprawnie – kiedyś rzucił hasło, że powinniśmy zrobić płytę razem: producent/MC. Ja pojechałem do Polski na rok, on zostal w Chi – napisałem kilkanaście tekstów, on zrobił bity. Parę z nich dorobił na miejscu, gdy już zaczęliśmy nagrywać. Mamy dobrą komunikacje i choć jesteśmy uparci to odpuszczamy, gdy trzeba. Q zna się na rzeczy, dlatego słuchałem go ile mogłem w pewnych kwestiach.



No właśnie Qbo, który zajął się podkładami na krążku "1984, czyli płyta roku". Możesz powiedzieć coś jeszcze więcej o tym producencie? Co najbardziej Ci się podoba w jego muzyce? Jakie są jego wcześniejsze dokonania? Czy kolejne projekty po Esencji też masz zamiar robić z nim?

Pochodzi z Lublina. Był jednym z pierwszych producentów w swoim mieście, później produkował dla składu Mocne Emocje. W jego muzyce podoba mi się najbardziej prostota. Qbo nie tnie sampli jak szalony – układa od podstaw melodie, bas, perkusje w bardzo małych fragmentach. Dlatego, wydaje mi się, że jego brzmienie jest spójne. Bardzo liczy się u niego groove, to jak bit buja. Powiem tak – zostawia przestrzeń na bicie, której nie wypełnia na siłę wciskaniem pociętego sampla. Wystarczą dobrze dobrane elementy składowe.

Czy kolejne projekty po Esencji też masz zamiar robić z nim?

Rozmawialiśmy już o następnym projekcie, o połowę krótszym niż "84", to będzie płyta storytellingowa. Brzmienie będzie delikatnie mroczne, ale nie przytłaczające – jak pobudka przed wschodem słońca w dużym mieście (śmiech). Mam już w głowie historie, Q ma parę bitów. Następny projekt mam zamiar zrobić z Bogim – o tym chciałem powiedzieć...

Śmiało – słucham...

Bogi jest wg mnie równie dobry. Zawsze w pewnym stopniu byli dla siebie rywalizacją. Mam już od niego kilkanaście bitów i też chce wybrać 12 – dla równowagi. Jeszcze bardziej soulowo, funkowo, ale wciąż sample, bo myślę, że jeszcze na instrumenty i newschool za wcześnie. Nie wypisałem się w tym stylu tyle, ile się nasłuchałem rapu z 94-96, więc tytuł płyty to "1995". W pewnym sensie następstwo "1984", a zarazem właśnie ten czas, w którym rap mógłby się zatrzymać na dłużej. Postaramy się przywrócić 95’. Miałem na tą płytę dużo storytellingu, ale to będzie na następną. Klimat będzie lżejszy niż na "84’". Głównie kawałki na lato, do fury i do łóżka z szaloną panną (śmiech).

Uważasz, że teraźniejszy rap jest na dużo gorszym poziomie niż ten z lat, które przed chwilą wymieniłeś? Czy może podzielasz zdanie Nasa, że hip-hop aktualnie w ogóle nie żyje?

Uważam, że amerykański rap ma się lepiej tam gdzie robią go zajebiści, ale gorzej tam gdzie robią go leszcze. Tak samo było z polskim rapem – w TV było pełno słabych, wypromowanych raperów tzn. tak dużo jest teraz kiczu dla mas i muzyki popularnej, która jest słaba, ale w podziemiu rap ciągle się rozwija, i to nie tylko. Ludacris wydał zajebistą płytę – zawsze te trendy prędzej czy później się mieszają np. Common w 94’ wydał "Resurrection", a teraz "Universal Mind Control" z Pharrellem. Hasło, że rap umarł było prowokacją, żeby Ci którzy go robią się ocknęli, żeby zatrzymać się na chwile i zacząć od nowa. Little Brother mają kawałek z Lil Waynem i podoba mi się to. Pamiętasz Roots z 96? Teraz też mają znaczenie na scenie – nie ważne, czy ktoś jest weteranem czy objawieniem.



Twój album jest dość odważnie zatytułowany – czemu akurat taki tytuł? Czy naprawdę uważasz, że Twój materiał nadaje się na miano płyty roku? Czemu wg Ciebie on jest najlepszy w tym roku?

Nie, to właśnie był cały żart związany z tytułem.

Czyli nie uważasz tego materiału za najlepszy w tym roku?

Płyta ma 12 numerów i nazywa się "1984". Każdy numer to miesiąc, a cała płyta to cykl. W ostatnim dniu umiera postać z "1984" Orwella. Mam nadzieje, że słuchacze do tego doszli. Potem 10 kawałków to następna postać, a w "Życiu po śmierci" kolejna, więc "1984, czyli płyta roku" to "1984, czyli płyta „o” „jednym” roku". I tak np. te "ciepłe" numery są w środku, a "chłodne" na brzegach płyty.

Mówiąc szczerze, sam bym do tego pewnie nie doszedł jeszcze przez długi czas. Ogólnie powiedzmy prawdę, płyta nie jest łatwa. W związku z tym jaki jest jej odbiór wśród słuchaczy?

Myślę, że dałem im ciężki orzech do zgryzienia – np. cały pomysł z Wodą, czyli żywiołem tej płyty. Woda pojawia się w wielu miejscach na płycie i w metafizyce jest odzwierciedleniem ludzkich emocji, więc np. tytuł "Siapi (Sean P)" ma podwójne znaczenie – siapi znaczy pada, kropi, ale Sean P to wiadomo kto. Chciałem w tym kawałku oddać emocje, których doznaje jak go słucham, czyli ignorancja, bezczelność, beztroska, humor. Potem np. "Napij się wody" to takie oczyszczenie przed śniegiem, czyli zamrożonymi emocjami.

Mam rozumieć, że teksty dołączone do paczki to świadomy ukłon w stronę słuchaczy, aby lepiej mogli zrozumieć Twój materiał i wyłapać wszystkie smaczki?

Ogólnie jestem zdania, że płyty rapowe gdzie ważny jest tekst powinny mieć dołączone zapisane zwrotki. Ta płyta ma wiele znaczeń, ale ten główny wątek to cykliczność w naturze. Coś musi się skończyć, by zaczęło się coś lepszego. Mam taki list do Qba (śmiech), bo musiałem mu płytę wytłumaczyć na tych wszystkich poziomach. Mój własny producent nie czaił wszystkich motywów (śmiech). Kiedyś ten list dam w sieć, ale najpierw chce żeby słuchacze sami wyciągnęli sens i różne ukryte rzeczy.



Jeżeli chodzi o numer "Siapi Not" to dopisując feat. z tak zacną postacią narobiłeś chęci słuchaczom – wielu się zawiodło, bo nie ma w utworze nowej zwrotki tego pana, lecz tylko cuty – nie sądzisz, że trochę oszukałeś ludzi, którzy sprawdzili ten album?

Nazwałem kawałek "Siapi!" not feat. Sean Price. Ktoś napisał "Siapi Not" i rozesłał mp3. "Siapi!", czyli pada deszcz, kurwa (śmiech).

No to w takim razie ja przepraszam, i idziemy dalej – całość została nagrana w Chicago, skrecze w jednym utworze dograł legendarny Dj Feel-X, a za brzmienie odpowiada Mikołaj Bugajak. Czy z poparciem takich osób, nie warto było spróbować z uderzeniem z materiałem do kogoś kto, by go wydał legalnie?

Wysłałem płytę do różnych wytwórni, ale nie było odpowiedzi. Asfalt nie był zainteresowany, Tytus napisał do nas bezpośrednio. Postanowiliśmy, że wydamy płytę sami. W ciągu tygodnia będzie na sprzedaż bezpośrednio ze strony leonraz.com

Oczywiście w limitowanej edycji? Ile sztuk planujecie?

Jeśli trzeba będzie to wytłoczymy więcej. Na początek paręset sztuk, ale nie chce zdradzać dokładnie, bo może na Allegro pójdą (śmiech). Żart – paręset i zobaczymy co dalej.

Umieściłeś w Internecie acapelle do utworów z płyty – czy odzew w związku z remixami jest duży? Zgłaszają się do Ciebie jacyś ciekawi producenci z nowymi wersjami Twoich numerów?

Jeszcze nie ma acapelli, będą w styczniu, ale np. mój ziom Tybet wypuszcza dużo swoich wokali i odzew ma bardzo konkretny. Jest jeden producent Laluś, którego remiksy są zajebiste. Mamy ogromny talent w Polsce, jeśli chodzi o beatmakerów. Co chwile słyszę kogoś kto mnie zaskakuje.

Jakieś konkretne ksywki?

Nie chce robić hype’u, ale Qbo i Bogi na przykład (śmiech). Muszę wspierać swoich ziomów, ale tak poza nimi to Sherlock, Kixnare, Złote Twarze. A-Dub to kozacki producent, sprawdźcie go na Animato Objects.

W jaki sposób dostałeś się na "siódemkę" JuNouMi? Czy sam zbierasz płyty winylowe?

Ja nie zbieram, bo życie mnie ciska z miejsca do miejsca, a płyty to ciężka sprawa. Qbo ma wiele, wiele "krejtów", to Q rozkminił JuNouMi.

Dzięki niemu znalazłeś się na wosku tej kultowej firmy?

Tak – dzięki Qbo, dzięki Grohowi i Noonowi!

A co sądzisz o drugim numerze z tego wydawnictwa?

Myślę, że Smark zrobił to co ja w "Siapi", wcielił się w rapera zza oceanu i zrobił to bardzo dobrze. Jego numer mnie bawi, podoba mi się.



Wracając do producentów – Sherlock i Kixnare to dwa inne światy, zupełnie inne style. Nie jesteś raczej zamknięty w jednej szufladce jeżeli chodzi o muzykę – jakie oprócz rapu są Twoje inspiracje muzyczne?

Kiedyś słuchałem d’n’bassów. Teraz słucham jazzu, gdy tłumaczę dokumenty. Nie jestem takim ekspertem jak w rapie – nie znam historii ani wielu nazw, ale puszczam np. radio Swiss Groove w Winampie i czasem podpatrzę jakiś tytuł. W studio słucham funku i soulu, tego z czego samplują chłopaki. Często siedziałem godzinami w studio słuchając z nimi płyt i szukając sampli, chociaż teraz samplują ze wszystkiego i sami grają na klawiszach.

Do utworu "Ewolucje" planowany jest klip – kiedy możemy się go spodziewać? Co godnego uwagi będziemy mogli w nim zobaczyć oraz kto zajmie się jego realizacją?

Klip już mam na dysku, trzeba tylko poprawić niektóre ujęcia gdzie wizja nie zgrywa się z fonią. Realizacją zajął się nasz człowiek Sebastian Brzęk. Myślę, że za parę lat może być o nim głośno – robi świetne zdjęcia. Teraz pracuje w Michigan na planie filmowym, kręcą jakiś horror. W teledysku pojawia się Qbo na chwilę, a rapujemy ja i Wes. Wes też śpiewa i nie jest czarny, dziewczyny (śmiech).

OK – kończymy. Ostatnie słowo dla wszystkich czytających ten wywiad.

Dziękuje wam za czas poświęcony na przesłuchanie płyty. Mam nadzieję, że było warto – nie jest to płyta roku i nie wszystko jest takie dosłowne. Żyjcie zdrowo, BEZ STRESU!

http://leonraz.com
http://myspace.com/leonraz
http://myspace.com/qbobeats

3 komentarze:

Cartel pisze...

gdyby nie ten wywiad o tej płycie bym w ogóle nie słyszał, jak dla mnie to, to jedna z nielegali, który zasługuje na ten podtytuł o płycie roku, ale w takim znaczeniu , w jakim ja go interpretuje a nie artysta ;)

Bonny Larmes pisze...

Mnie on z twarzy Józka z Grammatika przypomina:D

KarolKy pisze...

hehe no mi tez trochę Józka przypomina :D, ale fakt gdyby nie ten wywiad przegapiłbym jedną z mocniejszych produkcji w tym roku :).